Jerzy Kujawa z Opola wymyślił polsko-rosyjski biznes warty 400 mln euro. Czy plany pokrzyżuje konflikt o Krym?
Jerzy Kujawa z Opola wymyślił polsko-rosyjski biznes warty 400 mln euro. Czy plany pokrzyżuje konflikt o Krym? fot.Aleksandra Koszyk /Agencja Gazeta 

 

Kulisy największej polskiej inwestycji w Rosji. Przez konflikt o Krym polsko-rosyjski biznes wart 400 mln euro wisi na włosku. Polak miał stworzyć gigantyczną megafarmę. Miał…

Najlepszym sposobem na ominięcie ewentualnego embarga jest inwestowanie w Rosji – w ten sposób Jerzy Kujawa biznesmen z Opola, jeszcze pół roku temu zachwalał swój biznes. Na 800 hektarach chce wybudować największą w Rosji, a być może nawet na świecie, hodowlę świń. – Rosjanie kochają wielkie rzeczy. A ta budowa pochłonie 400 mln euro. Na tym rynku utrzymają się tylko najwięksi – mówił w ubiegłym roku podczas forum biznesowego zachęcającego do inwestowania w Rosji.

Ciszej jedziesz, dalej będziesz?
Kujawa był wielkim optymistą, brał udział w polsko-rosyjskich konferencjach biznesowych. Zachęcał do inwestycji na wschodzie. Jednak dziś nie chce rozmawiać o swoich planach na tym rynku: – Nie jestem zainteresowany rozgłosem. Nie ma możliwości opowiadania komukolwiek co robię i dla kogo – usłyszeliśmy tylko w odpowiedzi.

Co możesz mieć za 19,99 zł/mies? Ulubione seriale, programy edukacyjne dla dzieci, aktualne wiadomości i zdecydowanie więcej! Zamów dziś pakiet TV od nc+.

Można się tylko domyślać, że i w tym wypadku biznes nie uciekł od polityki. W budowę największej w Rosji i prawdopodobnie największej na świecie hodowli świń zaangażowani są polska firma, gubernator Krasnodaru i Bank Światowy. Projekt powstał dwa lata temu i wkrótce miały ruszyć prace budowlane. Tymczasem od czasu zbrojnej interwencji na Krymie sprawy się skomplikowały. Kraj Krasnodarki leży po drugiej stronie cieśniny Kerczeńskiej – to stamtąd weszła na Krym część sił rosyjskich. Trudniej też o kredyty, bo Rosja to dziś kraj tzw „wysokiego ryzyka politycznego”. Oliwy do ognia dołożyli też polscy politycy, nawołując do ostrych sankcji gospodarczych.

Czy projekt trzeba będzie odłożyć? Na to pytanie biznesmen też nie chciał odpowiedzieć. Jedno jest pewne. Zapowiedziane dziś embargo na niektóre produkty wieprzowe dowodzi, że epoka prostego handlu z Rosją się kończy.

– Rosja wymaga modernizacji i ma słabą bazę przetwórczą. Musi tę sytuację zmienić i robi to w ten sposób, że zachęca do inwestycji swoich i zagranicznych inwestorów, a utrudnia dostęp gotowej produkcji na swój rynek. Wykorzystuje do tego wszelkie możliwe instrumenty – mówił podczas kongresy eksporterów polskich Marek Ociepka, radca I minister Wydziału Promocji Inwestycji i Handlu Ambasady RP w Moskwie.

Tak też rozumował Jerzy Kujawa. Ten były pracownik produkującej mięso korporacji Des Moines siedem lat temu zainteresował się rynkiem rosyjskim. Ma zresztą własny biznes hodowlany pod Opolem. Skusiła go oferta inwestycji w Kraju Krasnodarskim, mocno promowanym kilka lat temu przez Rosję, jako miejsce do inwestycji rolno-hodowlanych.

Kujawa przygotował projekt „megafarmy” – jak nazwały przedsięwzięcie rosyjskie media. Na 800 hektarach ma powstać hodowla 240 tys. świń (największa w Polsce hodowla liczy ok. 40 tys. szt. trzody). Megafarma miała własne centrum rozrodu zwierząt, ubojnię, biogazownię zagospodarowującą gnojówkę, a także terminale logistyczne obsługujące 3700 samochodów rocznie.

Putin powiedział: budować
– Przygotowanie projektu kosztowało mnie kilkanaście miesięcy ciężkiej pracy. Musiałem zaangażować wielu naukowców z różnych branż, nie tylko z Polski. 22 razy wyjeżdżałem do Rosji na seminaria i różnego rodzaju konsultacje. Przekonałem ich tym, że skomasowałem wszystko w jednym areale, dzięki czemu koszty produkcji będą znacznie mniejsze. Udowodniłem, że mój projekt jest najlepszy – opowiadał biznesmen w wywiadzie dla lokalnej Gazety Opole.

Dla realizacji projektu powołano polsko-rosyjska spółkę Holding Invest Company Kuboanstrojrealizatisija. Po 50 procent udziałów objęli Progress Poland Jerzego Kujawy oraz administracja miasta Noworosyjsk z Wiktorem Nawrockim. Polska inwestycja została zaprezentowana Władymirowi Putinowi, a po przychylnym przyjęciu władze zezwoliły na sprzedaż Polakowi 800 hektarów terenów. Kujawa i Nawrocki znaleźli się na pierwszych stronach rosyjskich gazet.

– Gdyby to się udało, nie byłby to eksport, ale udział polskiej gospodarki, polskich przedsiębiorców w rynku rosyjskim, z zyskiem dla tych przedsiębiorców i polskiej gospodarki – tak w podsumowywał jeszcze kilka miesięcy temu to przedsięwzięcie Marek Ociepka z ambasady w Moskwie. Jego zdaniem, takie inwestycje mogłyby powstać w innych segmentach, np. mleczarskim. Mogłyby gdyby nie konflikt o Ukrainę.

źródło: Natmat.pl